Na
przedmieściach Los Angeles mieszkała pewna rodzina. Nie powodziło im się zbyt
dobrze, ale jakoś łączyli koniec z końcem. Dziewczyny Simona i Roberta miały 17
lat, były siostrami. Utalentowane kobity, a ich pasją był taniec. Niestety
państwa Rey nie było stać na lekcje tańca i rytmiki. Dziewczyny uczyły się
same, wykonując ponętne ruchy przed szafą trzydrzwiową z lustrami na
drzwiczkach. Kochały taniec, ale nie miały warunków by rozwijać swoją pasję i
talent. zawsze marzyły by móc normalnie się rozwijać ,tańczyć gdzieś na [prestiżowej
scenie ,osiągnąć w życiu coś więcej niż tańczenie w swoim pokoju ,pokazać
światu jak to kochają.
Nie miały
jednak szans na zrealizowanie swoich marzeń. Jedyne co mogły zrobić, to iść do
klubu i powywijać biodrami w rytm muzyki klubowej.
To jednak nie było to samo co miejsce w formacji tanecznej. Chciały poczuć na swoich twarzach blask fleszy, pragnęły usłyszeć radosny głos instruktora, który poinformuje ich o wygranym castingu! Jednak marzenia były nierealne. Jak co wieczór postanowiły wybrać się do klubu. Chciały odreagować, zrelaksować się i spotkać ze znajomymi. Wystroiły się jak choinki, zrobiły ostry makijaż. Wymknęły się z domu wyskakując przez otwarte okno na dach małego tarasu. Stamtąd po gałęziach bluszczu bezpiecznie zeszył na ziemię. Simona narzekała bo ubrudziła sobie szpilki w błocie. Roberta oczywiście śmiała się ze swojej siostrzyczki. Zawsze takie były ,pogodne ,roześmiane odważne i silne także obie miały czasem nie wyparzony język ,jeśli chodzi o cięte riposty były w nich najlepsze .Po 15 minutach byli już na miejscu ,klub był blisko ich domu ,zawsze chodziły do tego samego bo czuły się tam najlepiej ,spotkały tam wiele nowych osób ,nawet często ukazywali się tam sławni ludzie .Siostry postanowiły ,że zaczną swój wieczór od tańca. Simona pierwsza ruszyła na parkiet ciągnąc za sobą wysokiego brunet. Nie zaprotestował. Nie protestuje się, gdy na parkiet ciągnie cię wysoka blondynka z zielonymi oczyma. Robi nie czekała długo i ruszyła w ślady siostry. Tańczyły zapominając o całym świecie. Kręciły biodrami i kokietowały nieznanych chłopaków, zapatrzonych w prześliczne bliźniaczki. Dziewczyny wyglądały na bardzo szczęśliwe i takie właśnie były .Płynęło w nich dużo energie z której właśnie tego wieczoru miały zamiar korzystać ,zapomniały o wszystkim co dzieję się wokoło ,liczyła się dla nich zabawa, którą łączyły z pasja do tańca .Wszyscy się za nimi oglądali a przeważnie chłopcy, bliźniaczki nie ukrywały ,że podoba im się to. Simona poczuła, jak silna dłoń ściska jej prawy pośladek. Rozzłoszczona dziewczyna uderzyła napaleńca z otwartej dłoni w policzek. Chłopak był oburzony zachowaniem dziewczyny ,nie chciał pozwolić sobie na taki ruch z jej strony, ścisnął ja za nadgarstek i chciał pocałować ,jednak Simona nie dała za wygraną i zaczęła się wyrywać ,niestety chłopak był silniejszy i utrudniał jej to, wtedy podbiegł jakiś nieznajomy chłopak i oderwał towarzysza od Simony. "Co za gówniarz" pomyślała wybiegając z klubu odrywając przypadkiem ćwieka z buta. Zaklęła pod nosem. Zaczęła szukać kawałka metalu na chodniku. Wyglądała przekomicznie łażąc schylona i rozglądając się po betonowym bruku. Z jej ust popłynęło parę niecenzuralnych zwrotów, których nie wypada powtarzać w przyzwoitym towarzystwie.
Nie wiedziała, gdzie jest jej siostra, ale nie miała głowy do tego, by jej teraz szukać. Zepsuła buta, jakiś cham macał ją po tyłku!
W końcu dała sobie spokój i odpaliwszy papierosa szła powoli ulicami Los Angeles.
To jednak nie było to samo co miejsce w formacji tanecznej. Chciały poczuć na swoich twarzach blask fleszy, pragnęły usłyszeć radosny głos instruktora, który poinformuje ich o wygranym castingu! Jednak marzenia były nierealne. Jak co wieczór postanowiły wybrać się do klubu. Chciały odreagować, zrelaksować się i spotkać ze znajomymi. Wystroiły się jak choinki, zrobiły ostry makijaż. Wymknęły się z domu wyskakując przez otwarte okno na dach małego tarasu. Stamtąd po gałęziach bluszczu bezpiecznie zeszył na ziemię. Simona narzekała bo ubrudziła sobie szpilki w błocie. Roberta oczywiście śmiała się ze swojej siostrzyczki. Zawsze takie były ,pogodne ,roześmiane odważne i silne także obie miały czasem nie wyparzony język ,jeśli chodzi o cięte riposty były w nich najlepsze .Po 15 minutach byli już na miejscu ,klub był blisko ich domu ,zawsze chodziły do tego samego bo czuły się tam najlepiej ,spotkały tam wiele nowych osób ,nawet często ukazywali się tam sławni ludzie .Siostry postanowiły ,że zaczną swój wieczór od tańca. Simona pierwsza ruszyła na parkiet ciągnąc za sobą wysokiego brunet. Nie zaprotestował. Nie protestuje się, gdy na parkiet ciągnie cię wysoka blondynka z zielonymi oczyma. Robi nie czekała długo i ruszyła w ślady siostry. Tańczyły zapominając o całym świecie. Kręciły biodrami i kokietowały nieznanych chłopaków, zapatrzonych w prześliczne bliźniaczki. Dziewczyny wyglądały na bardzo szczęśliwe i takie właśnie były .Płynęło w nich dużo energie z której właśnie tego wieczoru miały zamiar korzystać ,zapomniały o wszystkim co dzieję się wokoło ,liczyła się dla nich zabawa, którą łączyły z pasja do tańca .Wszyscy się za nimi oglądali a przeważnie chłopcy, bliźniaczki nie ukrywały ,że podoba im się to. Simona poczuła, jak silna dłoń ściska jej prawy pośladek. Rozzłoszczona dziewczyna uderzyła napaleńca z otwartej dłoni w policzek. Chłopak był oburzony zachowaniem dziewczyny ,nie chciał pozwolić sobie na taki ruch z jej strony, ścisnął ja za nadgarstek i chciał pocałować ,jednak Simona nie dała za wygraną i zaczęła się wyrywać ,niestety chłopak był silniejszy i utrudniał jej to, wtedy podbiegł jakiś nieznajomy chłopak i oderwał towarzysza od Simony. "Co za gówniarz" pomyślała wybiegając z klubu odrywając przypadkiem ćwieka z buta. Zaklęła pod nosem. Zaczęła szukać kawałka metalu na chodniku. Wyglądała przekomicznie łażąc schylona i rozglądając się po betonowym bruku. Z jej ust popłynęło parę niecenzuralnych zwrotów, których nie wypada powtarzać w przyzwoitym towarzystwie.
Nie wiedziała, gdzie jest jej siostra, ale nie miała głowy do tego, by jej teraz szukać. Zepsuła buta, jakiś cham macał ją po tyłku!
W końcu dała sobie spokój i odpaliwszy papierosa szła powoli ulicami Los Angeles.
Nagle
usłyszała jak ktoś woła .''hej.!" ,odwróciła się i ujrzała Robertę
która biegła w jej stronę ,Simona cieszyła się ,że chociaż jej siostra się
znalazła ,kiedy już bliźniaczki były razem poszły do domu ,nie wiedziały czego
miały się spodziewać ze strony rodziców lecz wyglądało na to ,że nie było
nikogo w domu ,poznały to po zgaszonym świetle ,weszły do domu i obie tak
zmęczone skierowały się do swoich pokoi po czym zasnęły …
Super ! <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo no, zapowiada się ciekawie :) Zapraszam do mnie + zaobserwowałam i liczę że ty również zaobserwujesz :) http://lakierowox3.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne *_*
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym prologiem.
Powiem tak zapowiada się bardzo ciekawie, pozostaje mi tylko czekać z niecierpliwością na 1 rozdział :)
Zapraszam na bloga o One Direction http://inlifebeautifulthereareonlytimes.blogspot.com/
I o Justinie Bieberze http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/
Fajnie się zaczyna....
OdpowiedzUsuńKiedy bedzie rozdział?
Zapraszam do mnie :
http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/
Planujemy dodać rozdział jeszcze dzisiaj :D
UsuńProlog fajny Czekam na dalszą część :)
OdpowiedzUsuń