poniedziałek, 25 lutego 2013

~~Rozdział drugi~~


***Oczami Roberty***


Simona poszła na górę, a ja zostałam na dole postanowiłam trochę potańczyć choć głowa mi pęka to jednak taniec nikomu nie zaszkodził. Włączyłam radio i zaczęłam tańczyć przy piosence ''She's not afraid '' wykonaną przez zespół '' One Direction'' ruszałam energicznie biodrami ,kręciłam się i dodatkowo podśpiewywałam. Machałam chaotycznie rękoma, przeskakując z nogi na nogę. Uderzyłam się ręką o blat stołu, ale byłam tak zajęta tańcem, że nawet nie poczułam większego bólu. 
Po chwili niestety przerwał mi dźwięk dzwoniącej komórki. Z przymusu wyłączyłam radio i odebrałam telefon
-Halo - powiedziałam zdyszanym głosem. Dłonią otarłam pot płynący z czoła.     
 -Dzień dobry - usłyszałam miły i ciepły głos - widziałem wasz występ w Centrum .Wasz, znaczy "twój i twojej koleżanki" i....-przerwałam mu.
 -To moja siostra -odparłam może lekkim poirytowaniem w głosie
-Ah tak! Wybacz za pomyłkę. Do rzeczy jednak. Byłem dzisiaj w centrum i widziałem wasz występ. Jesteście nie z  tej ziemi. Mam spore doświadczenie. Jestem dyrektorem prestiżowej szkoły tańca. Jednocześnie jestem też nauczycielem. Takie talenty , jak wasze nie mogą się zmarnować. Jest w was to coś, co ciężko znaleźć w moich uczniach. -Już chciałam mu przerwać kiedy on wyskoczył z tekstem –Mam dla was propozycję nie do odrzucenia. Spotkajmy się centrum Los Angeles, niedaleko miejsca, w którym tańczyłyście. Przyjdź razem z siostrą.
- Dobrze, dowidzenia!
 Akurat z góry zeszła Simona
- Co robisz? - zapytała patrząc mi w oczy.
-Wiesz bo dzwonił jakiś facet przedstawia się jako nauczyciel i prosi nas o spotkanie ...pójdziemy… nie..? – zapytałam niepewnie.
- Ale zaraz, po co?! - zapytała lekceważącym tonem
-Mówi ,że ma jakąś propozycje ,można iść jak nam się nie spodoba to odżucimy i tyle .Co o tym myślisz.?
- Haha... - zaśmiała się - Chcesz to idź sama! Ja już mam dość łażenia w te i na zad. Byłam z tobą w Centrum? Byłam. Obiecałaś, że będzie tylko jeden raz i koniec, za niedługo egzaminy, ja muszę się uczyć!
-Tak, ale powiedziałam ,że jeden raz jeśli chodzi o tańczenie w CENTRUM -powiedziałam ostatnie słowo naciskając na nie –Zresztą, to może być dla nas szansa. Wiesz dobrze ,że nie ma pieniędzy na to by iść do szkoły tanecznej a on powiedział ,że ma propozycje ,chcesz ją tak po prostu zmarnować nawet nie dowiadując się o co chodzi?! -oburzyłam się.
- Taniec to tylko dziecięce marzenia! Zrozum to wreszcie! Co nam da nauka w szkole tańca? Przecież i tak nie zarobimy na swoje utrzymanie. - powiedziała wymachując rękoma - Musimy skończyć szkoły, iść do normalnej - położyła nacisk na to słowo- pracy. Powiedziałam, chcesz to idź, ja zostaję!
-Super i ,żebyś wiedziała ,że pójdę i wiesz co zawiodłam się na tobie! Jak możesz o tym tak mówić myślałam ,że taniec coś dla ciebie znaczy teraz znam prawdę. Mam już dość proszenia ciebie o cokolwiek wszystko robisz, by mnie zdenerwować? Chyba tak!Próbuje spełnić nasze marzenia mam już tego dosyć ,taniec to nasze a raczej moje całe życie i zamierzam dążyć za marzeniami .O.! czekaj ..jak ty to ujęłaś .? dziecinnymi marzeniami .-Powoli unosiłam głos w napięciu tracąc panowanie nad sobą
- Powiedziałam samą prawdę! Kocham taniec, ale wiem, że to nie jest sposób na utrzymanie! Idę na medycynę, zostanę chirurgiem i zarobię tyle pieniędzy, żeby moje dzieci mogły marzyć do woli! Zrozum, że musisz dorosnąć! - wrzeszczała - Chcesz to idź! Wiatr ci w żagle! Uważaj tylko żebyś nie odpłynęła za daleko od brzegu!
-No i dobrze mam już dość ,tylko potem nie płacz jak ja będę spełniać swoje marzenia
- Moim marzeniem jest, żebyś wreszcie dorosła! - krzyknęła i pobiegła na górę.
-A moim ,żebyś w końcu przestała być taka dorosła -postanowiłam ,że przygotuję się do wyjścia i tak właśnie zrobiłam ,poszłam do łazienki przebrałam się i zmyłam makijaż by zrobić nowszy po 45 minutach byłam już gotowa miałam 10 minut więc postanowiłam już się zbierać kiedy nakładałam na nogi buty na dół zeszła Simona
- Czyli jednak idziesz - powiedziała obojętnie
-przecież mówiłam ,to ,że ty rezygnujesz z marzeń nie znaczy ,że ja to zrobię
- Dobra marzycielu, lepiej idź bo się spóźnisz! - powiedziała kpiarskim głosem
Spojrzałam na nią ostatni raz z dezaprobatą i wyszłam trzaskając drzwiami po 10 minutach byłam już na miejscu ,usiadłam na ławce i czekałam dopiero potem zdałam sobie sprawę ,że nawet nie wiem jak ten facet wygląda. No, ale on wie, jak ja wyglądam. To jakieś pocieszenie.


***Oczami Simony***


Usiadłam w kuchni i patrzyłam na obdrapany blat stołu. Rodzice mieli go wymienić, ale brakowało im czasu i funduszy. Jedliśmy więc przy takim stole. Właściwie to nie jadaliśmy razem. Rodzice byli głównie w pracy. Ja ślęczałam przy książka, a Robie... Ta to oczywiście śniła o niebieskich migdałach! Nie ważne! Ja miałam więcej rozumu niż ona i przykładałam się do nauki.
Poszłam do pokoju, który dzieliła z siostrą. Otworzyłam  pokój i westchnęłam widząc bałagan, jaki panował koło łóżka Roberty. Zaczęłam sprzątać ubrania, które walały się pod nogami. Znalazłam trzy zeszyty w szafce z bielizną.
Skończyłam sprzątać i z dumą spojrzałam na wykonaną robotę. Położyłam się na łóżku i wzięłam książkę od biologii. Otworzyłam na temacie o anatomii człowieka. Zaczęłam powtarzać wszystkie układy, tkanki, narządy. W skupieniu powtarzałam ich łacińskie nazwy.
- Jestem już w domu! - z parteru do moich uszu doszedł krzyk mamy. "Już"? Niech będzie, że już. Odłożyłam podręcznik i wstałam z łóżka.
- Już idę! - krzyknęłam chowając książkę na półkę.
Zeszłam na dół. Mama wypakowywała zakupy z wielkich toreb. Podeszłam do niej i pomogłam w wypakowywaniu rozmaitych produktów.
- Gdzie twoja siostra? - zapytała odkładając mleko do lodówki.
- Nie mam zielonego pojęcia mamo - skłamałam - Pewnie wyszła z koleżankami.
- Ona jest taka nie odpowiedzialna! Powinna się uczyć, nie latać po mieście!
Wolałam nie mówić mamie, że poszła na spotkanie z nauczycielem tańca. Była wrogo nastawiona do naszej pasji. Dla niej była to strata czasu i energii.
Kiedyś poprosiłam ją o buty do tańca. Skończyło się na tym, że dostałam szlaban na dwa tygodnie. Od tamtej pory nie wiążę przyszłości z tańcem.
Zostanę chirurgiem plastycznym. Dobrze płatna, pożądana w dzisiejszych czasach praca. Studia trochę kosztują, więc będę musiała zdobyć stypendium i znaleźć dorywczą pracę.
Pomogłam mamie z resztą zakupów. Wzięłam jedno z ciasteczek, które upiekła mamy koleżanka i wróciłam do swojego pokoju. Sama nie wiedziałam co ze sobą zrobić. W końcu zdecydowałam, że pójdę pobiegać! Ubrałam dres, stare adidasy i wybiegłam wręcz z domu.
Pobiegłam daleko za miasto. Nie lubiłam gwaru, który atakował uszy. Wolałam w ciszy słuchać przyśpieszonego pulsu.
Po godzinie czystego biegu wróciłam do domu. Mama oglądała telewizję. Nie chciałam jej przeszkadzać, więc od razu poszłam na górę.
Długi odprężający prysznic zmył krople potu i zmęczenie. Wyszłam z kabiny i wytarłam się dokładnie. Ubrałam piżamę i poszłam się położyć do łóżeczka. Nie poleżałam długo.
Wstałam i zaczęłam przeglądać od niechcenia książki. Miałam ich wiele, ze względu na to, że lubię czytać. Twórcy fantastyki tacy jak Tolkien, Rowling gościli na półce z dziełami. Najwięcej było jednak twórczości Hitchcock’a, King’a i Chrystie. Wzięłam jedną z nich i zaczęłam ją kartkować. Patrzyłam na litery układające się w słowa. Puste słowa. 
Cały czas myślałam o tym, co się dzieje z Robertą. Gdzie ona mogła być?! Rozumiem, że che tańczyć, ale no do jasnej cholery, za bardzo się na tym skupia! Nie chciałam, żeby potem przychodziła do mnie z płaczem, że znowu się nie udało. Jest mi jej żal, żal bo nie rozumie, że marzenia się nie spełnią. 
Wszystko przez ten dzisiejszy występ. Dlaczego się zgodziłam, DLACZEGO?! Przecież mogłyśmy siedzieć w domu. Teraz ona papla z jakimś instruktorem tańca, zamiast uczyć się na sprawdzian z chemii. Mama mnie zabije, jak się dowie, że jej na to wszystko pozwoliłam. 
Zaczynam żałować, że z nią do tego centrum poszłam!

Drugi rozdział historii tańczących bliźniaczek.
Zachęcam do komentowania. Zależy nam na opiniach.
Obserwacje też będą mile widziane :-)

Katia i Jessica <3

4 komentarze:

  1. Hym...tak szczerze to twój styl pisania jakoś mnie nie powalił ale fabuła dosyć ciekawa, więc będę wpadać.;)
    I chciałam ci jeszcze powiedzieć, że podoba mi się imię Simona. xd
    http://youare-the-only-exception.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo, ciekawie ;3
    Roberta ..dosyć nietypowe imię =)
    Bardzo jestem ciekawa rezultatu ze spotkania Roberty z tym dyrektorem.
    Zakładam, że tym razem się uda ;D
    Coś podejrzewam, iż dostanie jakąś propozycję w Londynie albo ze sławnym kimś xD
    Czekam na kolejny rozdział ;)
    / onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe :))
    Zapraszam do mnie
    1) http://myworldwithmysister.blogspot.com/
    2) http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz! To wiele dla nas znaczy!